Dzisiaj w Międzyzdrojach przyznam się Wam, proszę Państwa miałem niezwykłą, zupełnie niezwykłą przyjemność porozmawiać z jednym z tych aktorów, o których mówi się, że są ponadprzeciętni. Że pozostawiają swoje niezwykłe piętno na lata w naszej zbiorowej świadomości. Bo takim aktorem jest na pewno Mirosław Baka. Aktor dziś 60-letni, który ma na swoim koncie wiele kultowych ról. Nie będę ich tu wymieniał, bo każdy z czytających i za chwilę słuchających wywiadu je zna, lub może sobie wygooglować. To aktor wielki , jeden z tych ostatnich, z tej starej szkoły, świetnych warsztatowo, znakomicie czujących kino, tych o których bez wahania powiemy aktor przez duże A. Ten wywiad nagrałem troszkę przypadkowo. Zaraz po wejściu do hotelu Amber Baltic spostrzegłem sokolim dziennikarskim okiem Pana Mirosława przy windzie i już nie pozwoliłem mu do niej wejść. Poprosiłem o wywiad, a on po prostu na niego przystał.
W Międzyzdrojach przybył promować film Chłopi. Robił to na spotkaniu festiwalowym z krytykiem filmowym Tomaszem Raczkiem (świetna rozmowa). Gorąco polecam film, nominowany do Oscara – nietypowy, bo ostatecznie to film, w którym na wersję oryginalną naniesiono technikę malarskiej animacji. I tak już zostało. Inspiracją dla twórców filmu było malarstwo okresu Młodej Polski. Na ekran przeniesiono interpretacje dzieł Józefa Chełmońskiego, Ferdynanda Ruszczyca, Leona Wyczółkowskiego, Juliana Fałata czy Alfreda Wierusz-Kowalskiego.
A teraz już zostawiam Państwa sam na sam z Mirosławem Baką. Chociaż niezupełnie, jest tam również moja skromna osoba, ale tylko jako pośrednik obcowania z wielkim aktorem:
tekst, wywiad i foto: dr