Przyznajemy się bez przysłowiowego bicia. Tydzień temu na Rampie koncert miał Michał Martyniuk Quartet, a nas tam nie było. Jednak czujny słuchacz wytknął nam tą niepowetowaną dziennikarską stratę i opowiedział nam słów klika na temat tego koncertu, a my się tymi przemyśleniami dzielimy z Państwem. Klimat, który stworzył zespół dla zgromadzonej publiczności był zupełnie niepowtarzalny. Połączenie kontrabasu, saksofonu i perkusji daje wspólne niepowtarzalne brzmienie. Tu musimy wtrącić ciekawostkę, Michał Martyniuk od 10 lat mieszka w Nowej Zelandii w Auckland. Tam też jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych twórców jazzowej sceny. „To artysta wszechstronny, który, nie rezygnując z doskonalenia jazzowego warsztatu, stał się jednym z najbardziej aktywnych twórców nowozelandzkiej sceny muzycznej. We współpracy z czołowymi wykonawcami z Auckland nagrał już autorski, jazzowoklubowo-elektroniczny album „After ‘Ours”, a teraz przyszła pora na spełnienie kolejnego marzenia: album w 100 procentach jazzowy. „Nothing to Prove” został nagrany w studiu Cavatina w Bielsku Białej. Michałowi towarzyszyli najwybitniejsi przedstawiciele młodego, polskiego jazzu, z którymi odbył wcześniej intensywną trasę koncertową po Polsce i Ukrainie. Na kontrabasie zagrał Bartek Chojnacki, na saksofonie Kuba Skowroński, na gitarze Kuba Mizeracki, a na perkusji Bartek Gudz.” – to kawałek notki biograficznej artysty. Wymieniony przed chwilą skład gościł w Goleniowie.
Żeby choć odrobinę wprowadzić Was w nastrój tego co zdarzyło się w Rampie Kultura tydzień temu załączamy tu wycinek koncertu przysłany przez słuchacza:
No to zostawiamy Was z tym wrażeniem, które i nas dotknęło…. szkoda że nas tam nie było.
Obiecujemy sobie, że gdy nadarzy się kolejna okazja, to już jej nie zmarnujemy.
Dr, foto: słuchacz Radia Nasz Goleniów