Bodaj w ubiegły piątek odwiedziłem tzw. stary otwarty basen nad Iną przy ul. Spacerowej. Tak naprawdę to nie jest tylko basen. Jest również spora część naziemna.
Poza funkcją rekreacyjną, obiekt na spacerowej ma też sporą wartość sentymentalno-historyczną. Starsi mieszkańcy pamiętają zapewne basen wypełniony dziećmi i młodzieżą w ramach modnych wówczas kolonii czy tzw. półkolonii. Kiedy pani opiekunka gwizdkiem i chorągiewką alarmowała o momencie wyjścia i wejścia do wody. Tak było 30-40 lata temu. Może nie wszyscy wiedzą, że obiekt jest przedwojenny, został wybudowany w 1926 roku (zdjęcia). Wypadałoby więc w 100. rocznicę nad nim się
Basen od lat dzierżawi Stowarzyszenie „Stary Basen nad Iną” za symboliczną złotówkę od gminy. W tamtym roku niewiele się tu działo. Na stronie „Twojego Radia” ze Stargardu pojawiła się w sierpniu 2023 roku informacja, potwierdzona przez byłego wiceburmistrza Tomasza Banacha, że zapisy umowy nie są realizowane i gmina podejmie działania kontrolne. W domyśle chodziło o powrotne przejęcie basenu i zarządzanie nim. Od tego czasu minęło 9 miesięcy i rezultaty tych działań raczej nie zostały ujawnione i ciekawe, czy gmina podjęła jakiekolwiek kroki.
Prezesem Stowarzyszenia jest Józef Szpyt, organem nadzorującym jest Starostwo Powiatowe w Goleniowie. Umowa dzierżawy została podpisana w 2013 roku na 20 lat (za 1 złotówkę). Pan Józef nie chciał za bardzo ze mną rozmawiać, kiedy dowiedział się, że reprezentuję Radio Nasz Goleniów czyli media. W końcu jednak po wielu namowach pozwolił mi zrobić jedno zdjęcie i oprowadził po obiekcie. Kto był na otwartym basenie ten wie, że przekraczając furtkę, przenosimy się w czasie około 40-50 lat wstecz. Boisko do siatkówki, miejsce do grillowania, brodzik dla dzieci, sanitariaty, a nade wszystko klimatyczny barek gastronomiczny, to widok żywcem wyjęty z lat dzieciństwa dzisiejszych 50-60 latków. Prezes Stowarzyszenia zapewnia, że obiekt na bieżąco kontrolowany jest przez instytucje do tego powołane, m.in. przez Sanepid, który większych uchybień nie stwierdza. Jak mówi przeszkodą w poprawie infrastruktury są pieniądze. Żeby wyremontować choćby dno basenu (pamiętajmy, jest on bardzo duży, rozmiar 30x100m) potrzebne są krocie. Nie powiem, że to miejsce nie ma osobliwego uroku. Wiem jednak też, że dla wielu ludzi, szczególnie młodych ludzi, standardy tam obecnie panujące są nie do przyjęcia.
Prezes Szpyt na koniec dodał, że w czerwcu wraca jego syn (chyba z zagranicy), który ma przejąć stery i dokonać zmian w funkcjonowaniu. Proponował, żeby to z nim kontynuować rozmowę na temat przyszłości.
W kampanii wyborczej obecny już burmistrz Krzysztof Sypień sporo mówił o rewitalizacji basenu.
Bardzo ciekawi nas i pewnie Państwa również, jakie decyzje zapadną w sprawie i jak potoczą się dalsze losy „Basenu nad Iną”.
Tekst i foto współczesne: Dariusz Religa, foto archiwalne Jarosław Jancelewicz Muzeum Goleniów