Wczoraj Ina Goleniów spotkała się u siebie z przedostatnią drużyną 4 ligi Wieżą Gostomino.
Początek spotkania był raczej senny z lekką przewagą przyjezdnych. To oni w ciągu pierwszych kilkunastu minut oddali kilka strzałów na bramkę, z których przynajmniej jeden mógł otworzyć wynik spotkania. Dopiero w 22 minucie Białozieloni przeprowadzili fajny atak lewą stroną, pięknie pociągnął Błaszczyk, przedryblował 2 zawodników i wypuścił w uliczkę Kushnira, ten strzałem z dość ostrego kąta trafił w słupek.
Niestety minutę później przegrywaliśmy 0 : 1. Kontra przeciwników, zawodnik Wieży tym razem swoją lewą stroną mocno pociągnął i idealnie podał na wbiegającego napastnika. Ten uderzył w pełnym biegu, mimo że próbował mu przeszkodzić Piotr Winogrodzki i soczystym strzałem nie dał szans naszemu bramkarzowi Adrianowi Hengerowi. Już chwilę później mogliśmy wyrónać gdyby popularny „Ogonek” miał lepiej ustawiony celownik, chybił minimalnie nad poprzeczką. Jeszcze przed przerwą mieliśmy rzut wolny zza pola karnego, niestety piłka trafiła w mur. Do przerwy przegrywamy 0 : 1.

Po przerwie nasi zawodnicy ruszyli do bardziej śmiałych ataków i już minutę po rozpoczęciu biliśmy korner. Strzał główką Kurtanidze – piłka niewiele mija poprzeczkę. W miarę upływu czasu niestety wyglądało to gorzej i coraz częściej zawodnicy z Postomina zagrażali bramce Iny. Trener wprowadzał zmiany, ale na murawie długimi momentami nie mogliśmy sforsować obrony przeciwnika, a gdy to już się udało, kilka razy świetnie bronił golkiper gości. W końcu w 83 minucie zawodnicy z Postomina „zabijają mecz” drugą bramkę, która pada w dość kuriozalnych okolicznościach. Nasz bramkarz mając piłkę przy nodze w okolicach linii pola karnego zamiast niezwłocznie ją wybić, niepotrzebnie drybluje. Piłkarz Wieży mu ją wyłuskuje i strzela do pustej bramki. Henger interweniuje u arbitra sugerując, że był faulowany w tej sytuacji jednak sędzia bramkę uznaje. W tym momencie Ina próbuje zmienić niekorzystny wynik. W 87 minucie mamy rzut karny, który grający Prezes Piotr Winogrodzki zamienia na bramkę. Do końca Ina atakuje ale bez rezultatu. Przegrywamy po słabym meczu w wykonaniu Iny 1 : 2.

Pomeczowa wypowiedź Piotra Winogrodzkiego strzelca jedynej bramki dla Iny:

Jeszcze na koniec refleksją podzielił się trener Mariusz Bernach, który dodał „Wcale nie uważam, żeby moi zawodnicy zagrali dziś słaby mecz, kolejny raz nie umieliśmy wielu sytuacji zamienić na bramki, piłka niestety bywa niesprawiedliwa. Wiele sytuacji wybronił świetnie grający bramkarz gości, zabrakło trochę szczęścia, nie będę miał w szatni pretensji do chłopaków”. Pozwolę się z trenerem Iny nie do końca zgodzić. Jeśli gramy u siebie z przedostatnią drużyną w tabeli i przegrywamy 1 : 2, to nie może być dobry mecz. U drużyny przeciwnej widać było dużą większą determinację. Oczywiście Wieża broni się przed spadkiem i to jest naturalne zachowanie .

Tekst i foto: dr

Udostępnij

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *