Przynajmniej z dwóch powodów dzisiejszy mecz Iny Goleniów w roli gospodarza był inny niż zwykle. Po pierwsze, sprzedawane były cegiełki premiowane nagrodami w losowaniu po meczu. Środki zebrane w tej akcji wspomogą drużynę Biało-zielonych. A po drugie zmagania sportowe na stadionie ochraniane były poprzez niespotykane dotąd siły prewencji Policji. Podobno dlatego, że do Goleniowa mieli przybyć kibice Gwardii Koszalin. Nie dotarli. No ale przynajmniej było super bezpiecznie :).
Sam mecz rozpoczął się od utraty bramki już w 3 minucie. Potem, przyznajmy, długimi fragmentami na murawie niewiele się działo. Bodaj w 13 minucie soczystym strzałem w okienko bramki popisał się zawodnik Gwardii, jednak nasz bramkarz nie dał się zaskoczyć. Na boisku lekką przewagę mieli goście ale to Ina wyrównała. Z lewej strony bity korner, 6-7 metr na wysokości lewego słupka, przytomnie strąca nasz grający prezes. Piotr Winogrodzki wyrównuje stan meczu. Przed przerwa zawodnicy z Koszalina jeszcze dwukrotnie groźnie zaatakowali naszych, raz w dogodne4j sytuacji wysuniętego Hengera próbował przelobować zawodnik gości. Na szczęście chybił celu.
W drugą połowę lepiej weszli przyjezdni i już w 48 minucie po faulu Hengera na szarżującym napastniku sędzia dyktuje rzut karny. Sam sprawca nieszczęścia fantastycznie broni jednak strzał. Mamy więc dalej remis 1 : 1. Następne kilkanaście minut na boisku mamy naprawdę fajne widowisko piłkarskie. Akcje przenoszą się z jednej strony na drugą. Co ciekawe drużyna Iny i Gwardii dużo groźniej atakuje prawą stroną. W tym czasie Henger dwukrotnie świetnie interweniuje. Jednak jego vis a vis też ma ręce pełne roboty. Po jednej z akcji prawą stroną nasi zawodnicy pięknie rozklepali jednak obronę gości. Podanie spod końcowej linii i Damian Banachewicz dopełnia formalności. Jest 59 minuta prowadzimy 2 : 1. Niestety przychodzi 71 minuta i we własnym polu karnym w sytuacji sam na sam – zdaniem sędziego – fauluje Piotr Winogrodzki. Mamy karnego dla Gwardii i czerwoną kartkę dla naszego kapitana. Szkoda bo od tej chwili widowisko straciło na atrakcyjności. Do końca goście próbowali wydrzeć zwycięstwo, jednak piłkarze Iny się nie dali i w 9 dowieźli remis do końcowego gwizdka – 2 : 2.
Zważywszy na okoliczności i klasę przeciwnika (do niedawna kandydat do awansu do 3. ligi) wynik trzeba uznać za dobry.
Po meczu, pierwszy raz od dłuższego czasu rozmawiamy o ostatnich wyjazdowych zwycięstwach i dzisiejszym meczu z trenerem Mariuszem Bernachem:
tekst i foto: dr