Już od pierwszych minut widać było, że przyjechała do Goleniowa bardzo dobra drużyna jak na standardy 4 ligi. Przez pierwszych kilka minut piłkarze obu drużyn dość sennie poruszali się po boisku. Ale tak było tylko do 11 minuty. Nastąpiło „trzęsienie ziemi”. Najpierw bardzo groźny strzał przyjezdnych, a już minutę później, przegrywaliśmy 0 : 1 po karnym, którego na bramkę zamienił Maciej Kazimierowicz z Bałtyku. Potem nie było lepiej , Koszalinianie nacierali i w 17 minucie po ładnej akcji prawą stroną i podaniu z 12-13 metrów piłkę umieścił w siatce Domink Pawłowski. BIAŁO-ZIELONI PRZEGRYWALI 0 : 2.
Po jednej z nielicznych akcji piłkarzy Iny w tej połowie, po faulu na naszym zawodniku, sędzia podyktował karnego, którego egzekutorem był popularny „Ogonek” i nie zmarnował szansy. Łapiemy kontakt. Jest 30 minuta meczu. Do końca tej połówki groźnie atakowała drużyna z Koszalina, ale ostatnie sekundy należały do Iny. Banachewicz pociągnął ładnie z lewej strony, udało mu się zejść do środka i gdy wydawało się że odda strzał z linii pola karnego, obrońca wybił mu piłkę. Jak na grę naszych piłkarzy, to do przerwy niezły wynik 1 : 2.
Niestety po przerwie piłkarze z Koszalina bardzo szybko udowodnili swoją wyższość na boisku i już 3 minuty po rozpoczęciu strzeli 3 bramkę. Choć w nieco kontrowersyjnych okolicznościach. Po dośrodkowaniu z rogu piłka trafiła, no właśnie w co, gracze Bałtyku sygnalizowali głośnymi okrzykami rękę naszego zawodnika. W tym dokładnie momencie Radosław Mikołajczak z Bałtyku uderzył i zdobył bramkę, a sędzia gwizdnął. Wszystkim wydawało się, że arbiter odgwizdał karnego. Ale on wskazał na środek boiska, tak jakby ten sygnał oznaczał zdobycie bramki. Moim zdaniem arbiter popełnił błąd, ale może ktoś mądrzejszy wypowie się na ten temat.
Dalej, ataki przyjezdnych sunęły na bramkę Hengera. Słupek, sam na sam z kilku metrów. W tym momencie mecz się nieco wyrównał. Drużyna z Koszalina kontrolowała to co się działo na boisku.
Obraz meczu do końca się już nie zmienił. Ina kilka razy przedostała się pod bramkę przeciwników. Efekty jednak były marne. Gdy wydawało się, że takim wynikiem mecz się zakończy, Koszalinianie wyprowadzili szybką kontrę i już w doliczonym czasie gry podwyższyli na 4 : 1.
Trzeba sobie powiedzieć jasno. Na tę chwilę Bałtyk przewyższał naszą drużynę w każdym elemencie gry. To drużyna wybiegana, która ma technicznie zaawansowanych zawodników i poukładana taktycznie. Jak powiedział w wywiadzie pomeczowym trener Mariusz Bernach, jego zdaniem to najlepsza drużyna ligi w tym sezonie.
Taka ciekawostka, nie tylko mnie wydawało się, że murawa była nieco za wysoka i lekko przeszkadzała w grze (może tak szybko urosła po obfitych opadach:)).
Rozmowa z trenerem Mariuszem Bernachem:
dr