Wyjątkowo chłodna aura przywitała dzisiaj piłkarzy na boisku w Goleniowie podczas 15. Kolejki IV ligi. Ina Goleniów podejmowała Spartę Gryfice. Ale głównie nasi piłkarze rozgrzali dobrą grą niezbyt licznie dopingującą zziębniętą widownię. Co ciekawe, do Goleniowa przyjechała spora ekipa kibiców z Gryfic, żeby kibicować swojej drużynie. Nie było to jednak miłe dla nich popołudnie. Ale po kolei.
Już w 17 minucie w zamieszaniu podbramkowym Tomaszewicz trafia z bliska i obejmujmy powadzenie. Po zdobytej bramce gra toczyła się głównie w środku boiska. W 25 minucie Błaszczyk był blisko przechwytu po błędzie bramkarza gości, ale skończyło się na strachu przyjezdnych. Tak około 30, minuty dwa strzały zawodników Sparty – broni jednak nasz bramkarz Henger. W 34 i 36 minucie lekko kontuzjowani opuszczają boisko Kurtanidze i Mojsiewicz. W ich miejsce pojawiają się na boisku Rutkowski i Banachewicz. Wprowadzenie nowych graczy spowodowało lekki haos w poczynaniach Iny. W końcówce I połowy 2 sytuacje przyjezdnych. Szczególnie jedna z nich, po błędzie Błaszczyka mogła się skończyć stratą bramki i wyrównaniem stanu meczu. Te kilka minut meczu należały do Sparty. Do przerwy jednak prowadzimy 1 : 0.

Po zmianie stron z dużą werwą ruszyli na przeciwników nasi. Już 5 minut po przerwie piękną, można powiedzieć „filmową” wręcz akcją popisał się Kacper Tomaszewicz. W okolicach prawego rogu pola karnego pięknie kierunkowo przyjął piłkę, obrócił się, i soczystym strzałem nie dał szans bramkarzowi. Tę bramkę i całą akcję śmiało można nazwać ozdobą meczu. Na 100 procent będzie kandydować do miana „bramki kolejki” – mamy 2 : 0. Nie minęły 3 minuty, a Ina podwyższa wynik na 3 : 0. Sytuacyjnie z okolic linii pola karnego uderza futbolówkę Daniel Mojsiewicz, bramkarz wybija do boku, ale tam jest popularny „Ogonek”, czyli Damian Banachewicz, który z ostrego kąta zmieścił jednak piłkę między słupkiem a bramkarzem i strzela „swojego” gola. Kolejne minuty meczu to już pełna dominacja i kontrola meczu przez piłkarzy Iny. Goście w zasadzie nie stworzyli sobie dobrej okazji do zdobycia gola. Nasi zawodnicy mieli ich kilka, najlepszą zmarnował chyba Rutkowski, który przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem w 80 minucie.
Wygrywamy 3 : 0 i odnosimy 3 zwycięstwo z rzędu. Dzięki temu Ina na dobre zagości w górnych rejonach tabeli IV ligi. BRAWO zawodnicy, BRAWO trener – GRATULUJEMY!!!
I jeszcze pomeczowe refleksje w rozmowie z trenerem Iny Goleniów – Mariuszem Bernachem:


tekst i foto: dr

Udostępnij

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *